Dziwne dni za mną, wypełnione przemyśleniami o snach. Są zbyt realne, boję się, że niedługo zacznę nimi żyć. Choć na jawie utrzymuję pion emocjonalny to w snach już nie zawsze.
Nie przypominam sobie jednak abym kiedykolwiek w nich płakała, może tylko w jednym, gdy stałam środku pola w burzę. Nie wiem czy po moich polikach leciały same krople deszczu, czy wymieszałam je ze łzami.
Sny podobno mają odzwierciedlać nasze pragnienia, te najskrytsze. W takim razie pragnę bardzo mało. Zero seksualnych marzeń- czy to zdrowe nie śnić o seksie? Wychodzi na to,że chyba tak. W snach za to ratuję ślimaki, pomagając im szybciej przemierzyć drogę z jednego trawnika na drugi. Czy można w takim razie przetłumaczyć to tak, że niby ratuję mały świat małego żyjątka? A może ja jestem tym małym żyjątkiem razy 50?
Teraz inne seny.
Długie rzęsy. Przez ich długośc nie mogę nosić okularów, wchodzą mi w oczy także. Świat mi zasłaniają? Czy tak to mogę tłumaczyć? Nie wiem.
Sarna. Gdy akcja rozgrywa się w lesie, często gdzieś przemyka między zaroślami. Razu pewnego stałam na polanie, a ona pędziła w moją stronę. Ominęła mnie łukiem. Tłumaczę sobie, że często sama czuję się jak ta sarna.
Słońce, nieodzowny element większości snów. Parząca gardło atmosfera, żółć, ceglany widok budynków. Czasem burza, błoto, pole. I ja prawie rozebrana, tylko majtki i podkoszulek.
Wrzos, pole fioletowego wrzosu po sam horyzont.
Fabryki, budynki przemysłowe, baraki, szopy z blachy.
Lotniska, pełne ludzi, a jakby człowiek nie miał do kogo się odezwać. Z lotniska zawsze ma mnie kto odebrać, zawsze ta sama osoba.
Osoby, szczególnie jedna. Postać z przeszłości. Długie rozmowy, padające konkretne zdania. Rozliczanie się z czasem przeszłym. Słowo "przepraszam" padło jeden raz, nie powtórzyło się. Całe sytuacje, niczym ujęcia filmowe. Zapamiętane dialogi, mimika twarzy, gesty. W sennych majakach są to bardzo zdawkowe zachowania, ale wymowne dla prywatnego odebrania.
Po takich nocnych przeżyciach, zastanawiam się czy to miało rzeczywiście miejsce czy nie. W snach dostaję to czego w życiu nie dostałam- deklaracji, wsparcia, uczucia, wiary w moje czyny i słowa-rozliczam się z nich. Robię i mówię rzeczy których nie miałam okazji w realny życiu spełnić.
Njadziwniejsze i najważniejsze jednak jest to, że te sny zawsze coś zwiastują i naprawdę się to spełnia.